Fuck! Przez nawał pracy Paulina nie była w stanie zjeść
czegokolwiek od kilku dobrych godzin. Wpadła do domu na godzinkę przebrać się i
odświeżyć przed wernisarzem, na którym musiała być punktualnie o 19. Tak bardzo
chciała dać odpowiedź Slashowi. Wiedziała, że pewnie chłopak czeka na jej
telefon, ale co miała zrobić, jeśli nie miała czasu nawet wyjść do toalety.
Pokręciła się dwie godziny w piekielnie wysokich szpilkach, których nie cierpiała,
zamieniła kilka słów z Paryskimi szychami i celebrytami, po czym nareszcie mogła
wrócić do domu, w którym była przed północą przez korki, które ogarniają całe
centrum miasta nawet w nocy. Pozbyła się sztywnych ubrań i wchodząc do łóżka,
porwała ze stolika nocnego telefon. 9 godzin różnicy działało na jej korzyść.
- Halo? – usłyszała zaspany głos
- Slash? Hej, tu Paulina. Wiem, że miałam zadzwonić jak
najszybciej, ale nie miałam czasu
- Yyy… Jasne – było
słychać duży entuzjazm w jego głosie – I co podjęłaś decyzję?
- Tak. Chciałbym spróbować. Nic nie szkodzi, żebym na trochę
wyjechała. Załatwienie urlopu to kwestia dwóch dni.
- Nie przylecisz dzisiaj? – czy on był zawiedziony?
- Spokojnie… Nie, dzisiaj nie dam rady. Jak już mówiłam
jestem strasznie zapracowana.
- No dobrze… Ale zadzwoń do mnie zanim będziesz jechała na
lotnisko, dobrze? – dziewczyna stęskniła się już za tym głosem. Stęskniła się za
samą osobą Slasha. Od tego nieśmiałego faceta, biło Słońce – ciepło i
opiekuńczość, której tak bardzo je brakowało.
- Obiecuję. Do zobaczenia Slash – rzuciła sennie.
- Pa, Skarbie –Skarbie? Rozłączył się tak szybko, że nie
mała szansy zapytać się go, co to miało znaczyć.
Pocałowali się. Długo i namiętnie. Agata nadal nie potrafiła
uwierzyć w to, że ten facet przyjechał TYLKO dla niej. On z kolei cieszył się,
jak dziecko, gdy usłyszał, że dziewczyna odwzajemniła jego uczucia
- Chodźmy do mnie – zasugerowała. Tym razem jednak nie była
taka pewna siebie. Ich pierwsza noc przyszła bardzo szybko i spontanicznie, a
oboje rozbawieni do granic możliwości tak naprawdę nie zdawali sobie sprawy z
tego, co robią.
- Wspominałaś, że mieszkasz z tą czerwonowłosą dziewczyną,
która była z tobą w barze.
- A no tak, Paulina – pacnęła się w czoło
- W takim razie idziemy do mnie – wstał od stolika, rzucił
na niego kilka dolarów, po czym objął dziewczyną ramieniem, przysuwając na
chwilę nos do jej szyi i wciągając kwiatowy zapach jej perfum. Był pewien, że
do końca życia będzie kojarzył mu się właśnie z
nią. Agata czuła się przy nim, jak lalka: krucha i niska. Chłopak był
przecież całkiem nieźle zbudowany i przede wszystkim bardzo wysoki. Jemu za to
bardzo odpowiadał wzrost dziewczyny. Mógł do woli całować ją w czoło i obejmował.
Czu się za nią odpowiedzialny. Wiedział że, w odróżnieniu od dziesiątek
dziewczyn, z którymi był, nie może skrzywdzić. Nigdy by sobie tego nie
wybaczył. Nawet uczucie, którym darzył Rose było niczym w porównaniu do tego,
co czuł, gdy po raz pierwszy zobaczył Rudą.
- Jeff, za trzy dni wyjeżdżacie do Tokio, prawda?
- No tak, ale myślałem, że ty…
- No właśnie chyba nie za bardzo będę mogła jechać. Mam
sporo pracy w księgarni – chciała towarzyszyć Gunsom w trasie azjatyckiej.
Najnormalniej w świecie marzyła o zwiedzeniu tamtej części świata.
- Mówiłem ci już dawno, żebyś cisnęła tę robotę w cholerę.
Nie musisz pracować. Mamy wystarczająca ilość pieniędzy.
- Wciąż myślisz tylko o jednym. Dla mnie ta praca jest
łącznikiem między światem zwykłych ludzi, a naszym. Potrzebuję tego. Jestem
pewna, że będę miała jeszcze nie jedną okazję, by pojechać z wami
- Mam nadzieję, że masz czas dziś wieczorem. Moglibyśmy
wybrać się do kina, jak normalni ludzie
- Oj, czepiasz się, naprawdę! Tak, mam czas i chęci…
Zatrzymali się przed hotelem. Duff rzucił kierowcy kilka
dolarów więcej, niż powinien, by tamten nie puścił pary z ust mediom. Chłopak
pociągnął za sobą Rudą, otwierając przed nią drzwi do jego apartamentu na
drugim piętrze budynku. Pierwszą rzeczą, która kuła w oczy był powalający widok
Paryża nocą, nad ogromnym białym łóżkiem, wypełnionym czarnymi aksamitnymi
poduszkami. Poczuła silne ramion, oplatające ją w talii. Położyła głowę wygodnie
na jego klacie. Czuła, jak oddycha. Całował delikatnie jej szyję, chłodnymi,
pełnymi ustami.
W ekstremalnym tempie pozbywali się swoich ubrań. Ich ciała
przylegały do siebie, nie pozostawiając nawet kilku centymetrów wolnej
przestrzeni. Bardzo zależało im na tym, by nacieszyć się sobą, po dwóch
tygodniach rozłąki. Wiedzieli, że nigdy już na to nie pozwolą. Znajdą sposób,
by być razem.
- Duffy – zaczęła Agata. Leżała tuląc się do nagiego
chłopaka. Ten mierzwił jej włosy i gładził policzek.
- Tak?
- Wiesz o tym, że żyjemy kilka tysięcy kilometrów od siebie?
To nie będzie łatwe…
- A co byś powiedziała na to, by wyjechać ze mną. Na razie
na trasę, ale później… Jeśli dasz radę ze mną wytrzymać – zatkała jego wargi
swoimi ustami - … Zamieszkamy w Los Angeles
Nie dzwoniła. Cholera jasna. Czemu nie powiedział jej o tym na
samym początku. Jeśli nie odezwie się do rana, będzie musiał wyjechać bez słowa
wyjaśnień.
Paulina dorwała telefon zaraz po rozmowie z przyjaciółką,
której zdradziła, co planuje w najbliższych dniach. Agata na początku była
lekko zaskoczona tym, że przyjaciółce udało się ukryć przed nią uczucie, jakim
darzyła Mulata. Z drugiej strony wcale jej się nie dziwiła.
- Paulina… Wydaje mi się, że również muszę ci coś wyjaśnić.
Widzisz… ja też nie urwałam kontaktu z Gunsami. Wczoraj przyjechał do mnie Duff
i planuję pojechać z nim w trasę
- Duff? Trasa? Powoli… Jesteś z Duffem? I ja dowiaduję się o
tym ostatnia?! – wrzasnęła, udając obrażoną.
- Jesteś jedyną osobą, która o tym wie…
- Po za tym jaka trasa. Slash nic mi nie wspominał. Miałam
polecieć do niego…
- Nie wiem, ale jak by co mogłabyś zabrać się ze mną i
McKaganem. Zrobiłabyś mu niespodziankę i wgl.
- No nie wiem…
- Skoro i tak chciałaś do niego polecieć?
Nie udało mu się z nią skontaktować. Wiedział, że nie będzie
mógł z nią porozmawiać przez najbliższy miesiąc. Jeśli błędnie
zinterpretowałaby jego milczenie, nie chciałaby z nim rozmawiać. Siedział od
kilku godzin w samolocie.
Pół godziny później odbierał bagaże z odprawy i kierował się
ku wyjściu. Z oddali usłyszał dobrze znany mu głos.
- Duff? Gdzie ty byłeś do cholery? Axl dostawał przez ciebie
białej gorączki…
- Poleciałem do Paryża – Mulat poczuł żal. Gdyby tylko wiedział,
że basista planuje tam polecieć…
- Przedstawiam ci MOJĄ
dziewczynę – zza jego pleców wyłoniła się Agata, przyjaciółka Pauliny. Cholera,
czemu on nie mógł być na jego miejscu. Czemu to on nie mógł przytulać do siebie
czerwonowłosej. Usłyszał chrząknięcie. Obrócił się, będą pewien, że kolejny fan
czegoś od niego chce. Dostrzegł to, o czym tak naprawdę marzył. Zobaczył
Paulinę.
- Hej – uśmiechnęła się nieśmiało. Bez zastanowienia objął
ją w talii i namiętnie pocałował. Na początku była zszokowana. Nie spodziewała
się takiej reakcji z jego strony. Potem jednak wczuła się tak bardzo, iż
wydawało jej się, że moment, w którym Mulat przerwał czułości nadszedł zdecydowanie
za szybko.
- Nigdy więcej nie karz mi czekać na siebie tak długo.
Kocham cię.
Zapraszam do polubienia strony Nightrain To Sunset Strip na Facebooku
Zachęcam do komentowania
W przyszłym tygodniu nareszcie uda mi się wstawić coś dłuższego (laptop działa :D)
okurcze *-* jakie to było słodkie! ciekawa odmiana po Chesterze :D
OdpowiedzUsuńno, no. chłopaki wpadli w sidła miłości :)
OŁŁ JEEEE NADROBIŁAM WSZYSTKO I WRESZCIE MOGĘ BYĆ NA BIEŻĄCO !!!!
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest mega!!!
tak mi się spodobało że normalnie już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!!
Słodki Duff specjalnie pojechał do Agaty.... to jest takie urocze!
No i super że Paulina zabrała się z nimi kurde idealne dopasowanie obu par!
Kocham ciebie i tego bloga i z niecierpliwością czekam na następne !
~xoxo
jejjejejejejejej <3
OdpowiedzUsuńPaulina i Agata Duffi i Slash <3 AHHH :3
Idealnie ! :)
Oby tylko Duff nie skrzywdził Agaty tak jak to było z Karen .
Kurde wgl to ja chce powrotu Karen :D
bardzo chcę !
Opowiadanie jest mega i już chce następne <3 :)
stronkę polubiłam; opowiadanie genialne blog cudowny nic dodać nic ująć :)
Ojaaaa, ale się dzieję! I mi się to cholernie podoba! :D
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, co myśleć o Duffie i Agacie, bo z nim to nigdy nie wiadomo kiedy kłamie, a kiedy jest szczery mówiąc, że coś do kogoś czuje...
Ale za to Slash *-* jest totalnie cudowny :D I powiedział, że ją kocha awww *-*
Jestem ciekawa trasy ^^
Ojejkuuuuuuuuuuuuuuuuu <3 Slash jest taki kochany, kiedy tęskni. Tylko mi nie wydaje się to dziwne? Taka jestem - cieszy mnie to, czego ludzie nie lubią.
OdpowiedzUsuńI Duff. I Agata. Ja lubię tego niestabilnego emocjonalnie, zdradliwego człowieka. I to bardzo. Wyjdę na idiotkę, ale podoba mi się to że zostawił... Jak jej było na imię? Alzheimer się odzywa...Hmmm... siostrzyczkę Rosemary, właśnie. Lepiej im jest, kiedy są osobno. Z ich 'związku' pozostały tylko proch i kości. (Tak, tak, faza na Dust N' Bones XD)
I bardzo się cieszę, że laptop już działa ;) Mam nadzieję, że nowy rozdział będzie w miarę szybko, czego nie mogę powiedzieć o moim. Właśnie, u mnie 24 rozdział. Nie widziałam komentarza od Ciebie, więc piszę jeszcze raz. Wychodzi mi to coraz dziwniejsze. Sama poplątałam się w tej mgle nienawiści i bólu.
Keep on rockin'
Kurde tak piekny rozdział, ze aż zaszaleję i skomentuje! Slash taki... uroczy? Duff jakiś bardziej ludzki, niż w wcześniejszych rozdziałach i Rose, która jest wolna i wyzwoloną kobietą i nie pojedzie w trasę, bo księgarnia ^^
OdpowiedzUsuńZajebiste, tyle powiem :D
A teraz spam:
O tym, czemu warto zamykać drzwi, jak to jest być tatą i kto tu jest bohaterem
http://my-hell-and-heaven.blogspot.com/
Ninde, bardzo przepraszam, ale po prostu nie nadążam z komentowaniem. Przeczytałam rozdział na tym blogu jak i na tym o Linking Park. Tu się cieszę, że Slash i Paulina juz są razem, a tam zastanawiam się co będzie z Mią i Chazzem. To tyle. I jeszcze mam proźbę. Jeśli na prawdę czytasz moje opowiadania to napisz chociaż "przeczytałam". Z góry dziękuje ;)
OdpowiedzUsuńDuff mnie wkurza, wiem, pisałam to, ale mnie wkurza.
OdpowiedzUsuńTak szczerze, to mi tu brakuje Karen, chciałabym wiedzieć, co się z nią dzieje :(
Mi też brakuje trochę Karen i myślę, że pojawi się, gdy chłopaki wrócą z trasy :)
UsuńO, to nie jestem jedyna! Mnie także brakuje tutaj postaci Karen. Co do Duffa - szybko się pocieszył!
OdpowiedzUsuńhttp://goodnight-tonight.blogspot.com/
Posłusznie informuję, że nowy u mnie C: konkretniej to opowiadanie o Hani i Alice
OdpowiedzUsuńNie zmuszam!! ;D
OdpowiedzUsuńWystarczy, że napiszesz, ze przeczytałaś, bo mam ostatnio wrażenie, że informuje wszystkie te osoby, a oni tego nie czytają...
Jeff i Liv... Co do nich mam już dość długi i mniej lub bardziej skomplikowany plan.
Nowy "Just ride, baby"
OdpowiedzUsuńhttp://breath-of-memories.blogspot.com/2013/03/06-just-ride-baby.html
Przepraszam, przepraszam, ja tu niestety tylko z powodu tego całego spisu blogów na these-i-love.blogspot.com ;-;
OdpowiedzUsuńChciałaś się zgłosić, ale nie masz gg :c Więc otóż, jeśli nie masz gg, a dalej chciałabyś się zgłosić, napisz proszę do mnie na maila: w.p@amorki.pl :33
Przepraszam za spam :c