sobota, 2 marca 2013

Rozdział 43




Minął tydzień. Jeff wraca do zdrowia i na szczęście po całej historii został mu tylko kaszel. Wszyscy natomiast bardzo martwili się o Slasha, który po powrocie z trasy nie był już sobą. Siedział zamknięty w swoim pokoju, otoczony gitarami, wężami,  butelkami Danielsa i woreczkami z różnymi podejrzanymi substancjami, nie ruszając się nawet do Roxy, czy Rainbow.  Starali się z nim rozmawiać, ale nie chciał poruszać prawdziwej przyczyny swojego zachowania.

Co miał im wszystkim powiedzieć? Nie chce, czy może nie ma odwagi zadzwonić i po prostu z Nią porozmawiać? Szczerze powiedziawszy okoliczności, w jakich się pożegnali nie były zbyt miłe. Spieprzył. Był tego absolutnie pewien.  Może faktycznie powinien właśnie teraz chwycić za telefon i zadzwonić. Tylko nie na trzeźwo. Upił kilka łyków prosto z gwinta. Tak już lepiej. Już po chwili dało się słyszeć sygnał oczekiwania na połączenie. Jeden… dwa…
- Halo? – dało się słyszeć zaspany głos.
- Oj przepraszam – speszył się – Zapomniałem o różnicy czasu. Ciche odchrząknięcie
- Slash? – zdziwiła się Paulina. Nie sądziła… Nie wierzyła, że mógłby zadzwonić!
- Tak. Yyy… - gubił się w tym, co chciałby jej powiedzieć – Co tam u ciebie? – omal nie parsknęła śmiechem.
- Dobrze, a u ciebie? – Matko, jaka ta rozmowa jest sztywna. Mogliby oboje od razu przyznać się do tego, że mają ochotę znów się zobaczyć, ale przekorna natura człowieka oczywiście im na to nie pozwoliła.
- Ok. – chrzanić to, pomyślał Slash. Wypił kilka kolejnych łyków bursztynowego trunku – Chciałbym się z  tobą spotkać, wiesz? – wyznał, a Paulinie odebrało mowę. Oczywiście mogła źle zinterpretować jego słowa.
- Ja też… - czy ona to powiedziała?
- W takim razie co stoi na przeszkodzie? Może chciałabyś tu przylecieć?
- Do Los Angeles? Ja? Przecież ja sobie nie poradzę. Nigdy nie wyjeżdżałam po za Paryż. Może z wyjątkiem mojego kraju, ale to zupełnie co innego…
- Ja cię odbiorę z lotniska. O nic nie musisz się martwić. Po prostu przyleć… - tak bardzo chciał, żeby się zgodziła.
- Muszę zobaczyć, czy udałoby mi się wziąć urlop w akademii… To nie jest takie proste…
- Hm… Postaraj się proszę – nie wiedziała, co ma zrobić. Najchętniej od razu wsiadłaby w najbliższy samolot i 9h później była na miejscu. Niestety nie była typem człowieka, który potrafiłby podejmować decyzje na ostatnią minutę. Zawsze musiała sobie wszystko dobrze przemyśleć.
- Oddzwonię do ciebie, dobrze? – zasugerowała
- Jasne – posmutniał. Po cichu liczył na to, że bez problemu zgodzi się na jego propozycję i niedługo ją zobaczy.
- To do usłyszenia – dodała, ściskając mocniej słuchawkę
- Do zobaczenia

- Duff słuchasz tego, co do ciebie mówię? – zapytał chłopaka Izzy. Ten jednak od kilku dni żył w całkowicie innym świecie. Pierwszy raz w życiu czuł tym podobne uczucie (?).
- Taa – Stradlin przyjrzał się dokładnie kumplowi – Wszystko ok
- Ostatnio jesteś taki jakiś… normalniejszy. You know… Da się z tobą porozmawiać
- Dzięki – rzucił z sarkazmem, sięgając po butelkę wódki.
- Tylko ostatnio zacząłeś trochę więcej pić – blondyn skrzywił się – Nie, żeby to był mój interes, ale przystopuj stary, ok.? Dla własnego dobra
- Gdybyś był tak pojebany, jak ja, doszedłbyś tylko do jednego wniosku: szkoda powietrza, dla takiego dupka – stwierdził. Chyba pierwszy raz od niepamiętnych czasów Jeff musiał się z nim zgodzić. Bawił się przecież uczuciami Karen i przystawiał do JEGO Rosemary!
- Wiesz, jak jest… - zdołał wydusić z siebie gitarzysta.
- Jasne… A najgorsze jest to, że chyba się zakochałem i to tak naprawdę na zabój, rozumiesz?! Najchętniej wsiadłbym w samolot i wrócił do Paryża
- Poznałeś tam kogoś? – z trudem ukrywał swoją irytację. Bardzo współczuł jego wybrance, bo zdawał sobie sprawę z tego, jak zakończy się ich „związek” o ile w ogóle istnieje.
- Pamiętasz Paulinę i Agatę z klubu?
- Jak bym mógł zapomnieć. Wyglądały, jak nasze damskie odpowiedniki
- No właśnie… Agata jest… - kolejne kilka łyków alkoholu – Cudowna. Spotkałem się z nią następnego dnia. Bawiłem się wyjątkowo dobrze. Trochę wypiłem i w ogóle, ale ona dotrzymywała mi rytmu. Czaisz to? Bawiła się całkiem na trzeźwo! Potem wylądowaliśmy w hotelu i to była najlepsza noc w moim życiu.Setka lasek, jakie zaliczyłem nie sięgała jej nawet do pięt!
- Dobra McKagan, nie chcę znać szczegółów. To co ty tu jeszcze robisz? Dalej, ogarnij się i leć do niej
- Ale w sensie, że teraz, natychmiast?
- No chyba nie liczysz na to, że ona przyjedzie do ciebie?
- Ty to ja teraz muszę…
- Przespać się, wziąć prysznic i dać mi zarezerwował bilety – blondyn spojrzał na niego z nie dowierzaniem – Tak, pomogę ci- tylko dlatego, żebyś trzymał się od Rose jak najdalej, pomyślał.

Paryż, następnego dnia.
- Wstawaj! Jesteś spóźniona! – Agata siedziała na Paulinie zrywając z niej kołdrę
- Jeszcze minutkę – powiedziała przez sen czerwonowłosa.
- Ja ci dam minutkę. Przez ciebie obie dostaniemy opieprz. Ruszaj się! – zaczęła łaskotać swoją przyjaciółkę.
- Czekaj? – Paulina usiadła, zrzucając na podłogę Agatę – Która jest godzina?
- Dziesiąta – odpowiedziała Ruda.
- Jasna cholera, miałam oddzwonić do Slasha – pacnęła się w czoło.
- Do kogo? – no tak. Agata o niczym nie wiedziała
- Opowiem ci potem, teraz nie mamy czasu – zerwała się z łóżka, ubierając po drodze do łazienki jeansy.

Paryż, kurwa – pomyślał McKagan, stojąc przed francuskim lotniskiem – I jak ja cię teraz znajdę, co? Mam tylko numer telefonu, który  z pewnością nie jest prawdziwy. Zadzwonili do Agaty z budki telefonicznej i nagrał się na automatycznej sekretarce. Prosił ja o to, by przyszła wieczorem do małej restauracji obok wieży Eiffla. Tylko to miejsce przyszło mu do głowy.  Całe popołudniu przesiedział w hotelu, mając nadzieję na to, że dziewczyna odsłucha jego wiadomość i będzie chciała się spotkać.
W momencie, kiedy Agata stała nad automatyczną sekretarką, Pauliny nie było jeszcze w domu i całe szczęście, bo nie musiała oglądać zaskoczenia i nie dowierzania, jakie malowało się na twarzy Rudej. Dziewczyna ubrała czarną, skórzaną spódniczkę, białą koszulkę z Ramones i glany. Włosy związała w wysoką kitkę i wolnym krokiem udała się na miejsce spotkania.
Siedział przy stoliku od 15 minut. JUŻ od kwadransa. A jeśli ona w ogóle nie przyjdzie? Denerwował się. Wystarczająco irytował go fakt, że jego osoba wzbudza sensacja i co chwilę podchodzą do niego jacyś fani.  Agata stanęła naprzeciwko basisty z lekkim uśmiechem na twarzy, nadal nie wierząc w to, że znów się spotkali
- Przyszłaś – zdenerwowanie ustąpiło miejsca błogiemu uśmiechu
- Jesteś w Paryżu. Szkoda byłoby przegapić taką okazję
- Prawdę mówiąc przyjechałem tu dla ciebie – wyznał nie do końca przekonany, czy robi dobrze, z kolei Agata nie potrafiła uwierzyć w to, co powiedział.
- Tylko po to, by się ze mną spotkać? – upewniła się
- Tak, bo jesteś dla mnie bardzo ważna - mówiąc to, patrzył prosto w jej zdziwione, szaro niebieskie oczy.

 ***
Ach jestem tak wkurzona, że unoszę się ze złości. Miałam dostać laptopa, który 100 razy bardziej ułatwiłby mi pisanie blogów (rozdziały byłby tak długie, jak w momencie, gdy zaczynałam swoją przygodę z Bloggerem) i w ogóle. Leży sobie teraz na biurku, a ja mogę tylko na niego patrzeć, bo sterowniki do niego są wyłącznie do systemu Windows 7 64 bit, a ja mam Vistę. Muszę teraz czekać na mojego zaprzyjaźnionego informatyka do końca przyszłego tygodnia (laptopa mam od środy) Suuuuuper -.-
Sorry, ale gdzieś musiałam wylać swoją frustrację, a sprawa dotyczy w pewnym sensie również bloga, tak? Na dzień dzisiejszy piszę w stylu: siadam w sobotę rano i mam dwie godzinki, by 'coś' napisać. Rozdziały są mało przemyślane itd.

 Może chcielibyście, żebym założyła profil tego bloga na Facebooku, co? Ktoś kilknął by 'lubię to'?

15 komentarzy:

  1. Ja bym kliknęła! Miałabyś już jednego lajka xd

    "- Gdybyś był tak pojebany, jak ja, doszedłbyś tylko do jednego wniosku: szkoda powietrza, dla takiego dupka" - Uwielbiam to zdanie. Chyba zacznę je praktykować w moim życiu. Jest genialne.
    I wszystko się układa. Niech Paulina się w końcu spotka ze Slashem, bo mnie szarpie od środka, nooo...
    W sumie, to mi by się podobało, jakbyś opisała alkoholizm Duffa. No bo wszędzie jest tylko wspomniane, że dużo pije. A gdybyś tak opisała jego uczucia, kiedy jest przy nim butelka wódki, a jakie są, kiedy jej nie ma? Taka drobna sugestia, nie musisz jej brać pod uwagę. W końcu co taka szara RocketQueen, kolejna cegła w murze, może znaczyć...
    Bardzo mi się podobało, i liczę, że laptop zacznie działać bardzo szybko ;)

    Keep on rockin' i uzbrójcie się w cierpliwość co do rozdziału 23. Jak na razie, to napisałam 1 zdanie.
    PS. Ja dalej nie wiem, co się robi na paradisecity.com, ale jaram się tym, że tam jestem XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jakaś tam szara RocketQueen :) Chętnie zastosuję się do twoich sugestii :) A co do Paradise City, to robisz to samo, co na Facebooku, tylko, że Gunsowo. Dodajesz zdjęcia Gunsów, cytaty Gunsów, wywiady z Gunsami itd ;)

      Usuń
    2. Dziękuję, że według Ciebie nie jestem 'szara'.
      Łał, fajnie, że weźmiesz alkoholizm pod uwagę, miło mi ;) Właśnie dodaję co jakiś czas takie rzeczy. Ostatnio chciałam popisać z chłopakiem z Brazylii, ale różnica stref czasowych trochę to uniemożliwia ;c

      Usuń
  2. Mój byłby kolejnym lajkiem - NA PEWNO .
    Niech Paulina spotka się ze Slashem niech on jej wyzna to co czuje do cholery !
    Bardzo dobrze , że Duff spotkał się z Agatą ale i tak go nie lubię za to co zrobił Karen - zresztą ciekawe jak ona zareaguje się gdy zobaczy że Duff znalazł sobie kolejną i ponoć kolejną tak bardzo kocha ... Karen też nawciskał kitów i co ? I nic ... Jakoś szybko minęło mu ta miłość do Rose :/
    Dobrze by było gdyby Karen sobie kogoś znalazła wróciła do L.A z tym kimś i wzięła rozwód z Duffem i żeby on był zazdrosny i czuł się z tym źle -,- bo jakoś nie wyczułam u niego ani trochę poczucia winy ani smutku za względu na to co zrobił ..
    Dobra taka wrzuta na McKagana.
    Dobra odmiana bo zawsze było mnóstwo Rose i Izziego a teraz tylko na chwilę Izzy;)
    tak inaczej - dobrze :)
    Jejciu jak ja lubię twojego bloga :)
    Gratuluję 51 tysięcy wyświetleń - ah zazdroszczę ci tak zarąbistego stylu pisania i pomysłów :D
    + też mam problemy z laptopem dlatego rozdział będzie nie wiem kiedy a ten komentarz piszę po raz trzeci bo na tablecie -,- więc go kończę zanim znowu coś kliknę i się zepsuje :D
    + CUDOWNIE CUDOWNIE CUDOWNIE .

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, że ja bym kliknęła! :D
    Nie przejmuj się długością rozdziałów, bo nie długość, a jakoś się liczy ^^
    Jeej Slash się zakochał *_* I niech ta Paulina nawet się nie zastanawia, tylko od razu kupuje bilet! (przynajmniej ja bym tak zrobiła) :P
    Trochę dziwne, że Izzy tak pomaga Duffowi, ale w sumie chce, żeby ten odczepił się od Rose, więc ma też w tym swój interes :D
    Tak sobie myślę, czy współczuć Agacie, czy jej zazdrościć... No bo to w końcu Duff, zajebisty basista Gunsów, ale z drugiej strony to ten sam Duff, który rozkochał w sobie Karen, a później ją tak po prostu wykorzystał...

    OdpowiedzUsuń
  4. Lajków byłoby baaardzo dużo, uwierz :3
    Rozdział niezły, choć zawsze będę wolała Izzy'ego i Rose :D
    Duff zakochany na poważnie *-* chciałabym to zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ode mnie byłby zdaje się 5-ty lajk XD
    Co mogę powiedzieć, fajny rozdział, zajęłaś się dziewczynami i dobrze. Slash <3
    Oto moj ambitny komentarz. Idę spać -,-

    OdpowiedzUsuń
  6. No więc nadrabiam u cb zaleglosci wlasnie z tego opowiadania i tak mi sie podoba ze nocki zarywam zeby tylko czytac to cudeńko!
    Skomentuje jak juz wszystko przeczytam :*

    tym czasem zapraszam na nowy rozdział na blogu sweet child :)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://zagubiona-we-wlasnym-swiecie-gnr.blogspot.com/ - w końcu coś napisałam, zapraszam na nowy rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. No dobra, Slash się zakochał, Duff się zakochał.. idzie wisona, haha. Ale nadal mi się tu nie podoba zachowanie Duffa, no normalnie to go tu nie lubię i chyba juz nic nie sprawi, abym go tu polubiła..

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, nowy u mnie ill-still-be-thinkin-of-you.blogspot.com
    ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. W końcu po dwu tygodniowej przerwie zapraszam na nowy rozdział Slash story, z pozdrowieniami dla fanek Izzigo <3 xD
    http://breath-of-memories.blogspot.com/2013/03/slash-story-dziewiaty.html

    OdpowiedzUsuń
  11. http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ zapraszam na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na rozdział 22 http://during-the-november-rain.blogspot.com/ ^^

    OdpowiedzUsuń