Minął tydzień. Jeff wraca do zdrowia i na szczęście po całej
historii został mu tylko kaszel. Wszyscy natomiast bardzo martwili się o
Slasha, który po powrocie z trasy nie był już sobą. Siedział zamknięty w swoim
pokoju, otoczony gitarami, wężami,
butelkami Danielsa i woreczkami z różnymi podejrzanymi substancjami, nie
ruszając się nawet do Roxy, czy Rainbow.
Starali się z nim rozmawiać, ale nie chciał poruszać prawdziwej
przyczyny swojego zachowania.
Co miał im wszystkim powiedzieć? Nie chce, czy może nie ma
odwagi zadzwonić i po prostu z Nią porozmawiać? Szczerze powiedziawszy
okoliczności, w jakich się pożegnali nie były zbyt miłe. Spieprzył. Był tego
absolutnie pewien. Może faktycznie
powinien właśnie teraz chwycić za telefon i zadzwonić. Tylko nie na trzeźwo.
Upił kilka łyków prosto z gwinta. Tak już lepiej. Już po chwili dało się
słyszeć sygnał oczekiwania na połączenie. Jeden… dwa…
- Halo? – dało się słyszeć zaspany głos.
- Oj przepraszam – speszył się – Zapomniałem o różnicy czasu.
Ciche odchrząknięcie
- Slash? – zdziwiła się Paulina. Nie sądziła… Nie wierzyła,
że mógłby zadzwonić!
- Tak. Yyy… - gubił się w tym, co chciałby jej powiedzieć –
Co tam u ciebie? – omal nie parsknęła śmiechem.
- Dobrze, a u ciebie? – Matko, jaka ta rozmowa jest sztywna.
Mogliby oboje od razu przyznać się do tego, że mają ochotę znów się zobaczyć,
ale przekorna natura człowieka oczywiście im na to nie pozwoliła.
- Ok. – chrzanić to, pomyślał Slash. Wypił kilka kolejnych
łyków bursztynowego trunku – Chciałbym się z
tobą spotkać, wiesz? – wyznał, a Paulinie odebrało mowę. Oczywiście
mogła źle zinterpretować jego słowa.
- Ja też… - czy ona to powiedziała?
- W takim razie co stoi na przeszkodzie? Może chciałabyś tu
przylecieć?
- Do Los Angeles? Ja? Przecież ja sobie nie poradzę. Nigdy
nie wyjeżdżałam po za Paryż. Może z wyjątkiem mojego kraju, ale to zupełnie co
innego…
- Ja cię odbiorę z lotniska. O nic nie musisz się martwić.
Po prostu przyleć… - tak bardzo chciał, żeby się zgodziła.
- Muszę zobaczyć, czy udałoby mi się wziąć urlop w akademii…
To nie jest takie proste…
- Hm… Postaraj się proszę – nie wiedziała, co ma zrobić.
Najchętniej od razu wsiadłaby w najbliższy samolot i 9h później była na
miejscu. Niestety nie była typem człowieka, który potrafiłby podejmować decyzje
na ostatnią minutę. Zawsze musiała sobie wszystko dobrze przemyśleć.
- Oddzwonię do ciebie, dobrze? – zasugerowała
- Jasne – posmutniał. Po cichu liczył na to, że bez problemu
zgodzi się na jego propozycję i niedługo ją zobaczy.
- To do usłyszenia – dodała, ściskając mocniej słuchawkę
- Do zobaczenia
- Duff słuchasz tego, co do ciebie mówię? – zapytał chłopaka
Izzy. Ten jednak od kilku dni żył w całkowicie innym świecie. Pierwszy raz w
życiu czuł tym podobne uczucie (?).
- Taa – Stradlin przyjrzał się dokładnie kumplowi – Wszystko
ok
- Ostatnio jesteś taki jakiś… normalniejszy. You know… Da
się z tobą porozmawiać
- Dzięki – rzucił z sarkazmem, sięgając po butelkę wódki.
- Tylko ostatnio zacząłeś trochę więcej pić – blondyn skrzywił
się – Nie, żeby to był mój interes, ale przystopuj stary, ok.? Dla własnego dobra
- Gdybyś był tak pojebany, jak ja, doszedłbyś tylko do
jednego wniosku: szkoda powietrza, dla takiego dupka – stwierdził. Chyba
pierwszy raz od niepamiętnych czasów Jeff musiał się z nim zgodzić. Bawił się
przecież uczuciami Karen i przystawiał do JEGO Rosemary!
- Wiesz, jak jest… - zdołał wydusić z siebie gitarzysta.
- Jasne… A najgorsze jest to, że chyba się zakochałem i to
tak naprawdę na zabój, rozumiesz?! Najchętniej wsiadłbym w samolot i wrócił do
Paryża
- Poznałeś tam kogoś? – z trudem ukrywał swoją irytację.
Bardzo współczuł jego wybrance, bo zdawał sobie sprawę z tego, jak zakończy się
ich „związek” o ile w ogóle istnieje.
- Pamiętasz Paulinę i Agatę z klubu?
- Jak bym mógł zapomnieć. Wyglądały, jak nasze damskie
odpowiedniki
- No właśnie… Agata jest… - kolejne kilka łyków alkoholu –
Cudowna. Spotkałem się z nią następnego dnia. Bawiłem się wyjątkowo dobrze.
Trochę wypiłem i w ogóle, ale ona dotrzymywała mi rytmu. Czaisz to? Bawiła się
całkiem na trzeźwo! Potem wylądowaliśmy w hotelu i to była najlepsza noc w moim
życiu.Setka lasek, jakie zaliczyłem nie sięgała jej nawet do pięt!
- Dobra McKagan, nie chcę znać szczegółów. To co ty tu
jeszcze robisz? Dalej, ogarnij się i leć do niej
- Ale w sensie, że teraz, natychmiast?
- No chyba nie liczysz na to, że ona przyjedzie do ciebie?
- Ty to ja teraz muszę…
- Przespać się, wziąć prysznic i dać mi zarezerwował bilety –
blondyn spojrzał na niego z nie dowierzaniem – Tak, pomogę ci- tylko dlatego,
żebyś trzymał się od Rose jak najdalej, pomyślał.
Paryż, następnego dnia.
- Wstawaj! Jesteś spóźniona! – Agata siedziała na Paulinie
zrywając z niej kołdrę
- Jeszcze minutkę – powiedziała przez sen czerwonowłosa.
- Ja ci dam minutkę. Przez ciebie obie dostaniemy opieprz.
Ruszaj się! – zaczęła łaskotać swoją przyjaciółkę.
- Czekaj? – Paulina usiadła, zrzucając na podłogę Agatę –
Która jest godzina?
- Dziesiąta – odpowiedziała Ruda.
- Jasna cholera, miałam oddzwonić do Slasha – pacnęła się w
czoło.
- Do kogo? – no tak. Agata o niczym nie wiedziała
- Opowiem ci potem, teraz nie mamy czasu – zerwała się z
łóżka, ubierając po drodze do łazienki jeansy.
Paryż, kurwa – pomyślał McKagan, stojąc przed francuskim lotniskiem –
I jak ja cię teraz znajdę, co? Mam tylko numer telefonu, który z pewnością nie jest prawdziwy. Zadzwonili do
Agaty z budki telefonicznej i nagrał się na automatycznej sekretarce. Prosił ja
o to, by przyszła wieczorem do małej restauracji obok wieży Eiffla. Tylko to
miejsce przyszło mu do głowy. Całe popołudniu
przesiedział w hotelu, mając nadzieję na to, że dziewczyna odsłucha jego
wiadomość i będzie chciała się spotkać.
W momencie, kiedy Agata stała nad automatyczną sekretarką,
Pauliny nie było jeszcze w domu i całe szczęście, bo nie musiała oglądać
zaskoczenia i nie dowierzania, jakie malowało się na twarzy Rudej. Dziewczyna
ubrała czarną, skórzaną spódniczkę, białą koszulkę z Ramones i glany. Włosy
związała w wysoką kitkę i wolnym krokiem udała się na miejsce spotkania.
Siedział przy stoliku od 15 minut. JUŻ od kwadransa. A jeśli
ona w ogóle nie przyjdzie? Denerwował się. Wystarczająco irytował go fakt, że
jego osoba wzbudza sensacja i co chwilę podchodzą do niego jacyś fani. Agata stanęła naprzeciwko basisty z lekkim
uśmiechem na twarzy, nadal nie wierząc w to, że znów się spotkali
- Przyszłaś – zdenerwowanie ustąpiło miejsca błogiemu uśmiechu
- Jesteś w Paryżu. Szkoda byłoby przegapić taką okazję
- Prawdę mówiąc przyjechałem tu dla ciebie – wyznał nie do
końca przekonany, czy robi dobrze, z kolei Agata nie potrafiła uwierzyć w to,
co powiedział.
- Tylko po to, by się ze mną spotkać? – upewniła się
- Tak, bo jesteś dla mnie bardzo ważna - mówiąc to, patrzył prosto w jej zdziwione, szaro niebieskie oczy.
***
Ach jestem tak wkurzona, że unoszę się ze złości. Miałam dostać laptopa, który 100 razy bardziej ułatwiłby mi pisanie blogów (rozdziały byłby tak długie, jak w momencie, gdy zaczynałam swoją przygodę z Bloggerem) i w ogóle. Leży sobie teraz na biurku, a ja mogę tylko na niego patrzeć, bo sterowniki do niego są wyłącznie do systemu Windows 7 64 bit, a ja mam Vistę. Muszę teraz czekać na mojego zaprzyjaźnionego informatyka do końca przyszłego tygodnia (laptopa mam od środy) Suuuuuper -.-
Sorry, ale gdzieś musiałam wylać swoją frustrację, a sprawa dotyczy w pewnym sensie również bloga, tak? Na dzień dzisiejszy piszę w stylu: siadam w sobotę rano i mam dwie godzinki, by 'coś' napisać. Rozdziały są mało przemyślane itd.
Może chcielibyście, żebym założyła profil tego bloga na Facebooku, co? Ktoś kilknął by 'lubię to'?
Ja bym kliknęła! Miałabyś już jednego lajka xd
OdpowiedzUsuń"- Gdybyś był tak pojebany, jak ja, doszedłbyś tylko do jednego wniosku: szkoda powietrza, dla takiego dupka" - Uwielbiam to zdanie. Chyba zacznę je praktykować w moim życiu. Jest genialne.
I wszystko się układa. Niech Paulina się w końcu spotka ze Slashem, bo mnie szarpie od środka, nooo...
W sumie, to mi by się podobało, jakbyś opisała alkoholizm Duffa. No bo wszędzie jest tylko wspomniane, że dużo pije. A gdybyś tak opisała jego uczucia, kiedy jest przy nim butelka wódki, a jakie są, kiedy jej nie ma? Taka drobna sugestia, nie musisz jej brać pod uwagę. W końcu co taka szara RocketQueen, kolejna cegła w murze, może znaczyć...
Bardzo mi się podobało, i liczę, że laptop zacznie działać bardzo szybko ;)
Keep on rockin' i uzbrójcie się w cierpliwość co do rozdziału 23. Jak na razie, to napisałam 1 zdanie.
PS. Ja dalej nie wiem, co się robi na paradisecity.com, ale jaram się tym, że tam jestem XD
Nie jakaś tam szara RocketQueen :) Chętnie zastosuję się do twoich sugestii :) A co do Paradise City, to robisz to samo, co na Facebooku, tylko, że Gunsowo. Dodajesz zdjęcia Gunsów, cytaty Gunsów, wywiady z Gunsami itd ;)
UsuńDziękuję, że według Ciebie nie jestem 'szara'.
UsuńŁał, fajnie, że weźmiesz alkoholizm pod uwagę, miło mi ;) Właśnie dodaję co jakiś czas takie rzeczy. Ostatnio chciałam popisać z chłopakiem z Brazylii, ale różnica stref czasowych trochę to uniemożliwia ;c
Mój byłby kolejnym lajkiem - NA PEWNO .
OdpowiedzUsuńNiech Paulina spotka się ze Slashem niech on jej wyzna to co czuje do cholery !
Bardzo dobrze , że Duff spotkał się z Agatą ale i tak go nie lubię za to co zrobił Karen - zresztą ciekawe jak ona zareaguje się gdy zobaczy że Duff znalazł sobie kolejną i ponoć kolejną tak bardzo kocha ... Karen też nawciskał kitów i co ? I nic ... Jakoś szybko minęło mu ta miłość do Rose :/
Dobrze by było gdyby Karen sobie kogoś znalazła wróciła do L.A z tym kimś i wzięła rozwód z Duffem i żeby on był zazdrosny i czuł się z tym źle -,- bo jakoś nie wyczułam u niego ani trochę poczucia winy ani smutku za względu na to co zrobił ..
Dobra taka wrzuta na McKagana.
Dobra odmiana bo zawsze było mnóstwo Rose i Izziego a teraz tylko na chwilę Izzy;)
tak inaczej - dobrze :)
Jejciu jak ja lubię twojego bloga :)
Gratuluję 51 tysięcy wyświetleń - ah zazdroszczę ci tak zarąbistego stylu pisania i pomysłów :D
+ też mam problemy z laptopem dlatego rozdział będzie nie wiem kiedy a ten komentarz piszę po raz trzeci bo na tablecie -,- więc go kończę zanim znowu coś kliknę i się zepsuje :D
+ CUDOWNIE CUDOWNIE CUDOWNIE .
Oczywiście, że ja bym kliknęła! :D
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się długością rozdziałów, bo nie długość, a jakoś się liczy ^^
Jeej Slash się zakochał *_* I niech ta Paulina nawet się nie zastanawia, tylko od razu kupuje bilet! (przynajmniej ja bym tak zrobiła) :P
Trochę dziwne, że Izzy tak pomaga Duffowi, ale w sumie chce, żeby ten odczepił się od Rose, więc ma też w tym swój interes :D
Tak sobie myślę, czy współczuć Agacie, czy jej zazdrościć... No bo to w końcu Duff, zajebisty basista Gunsów, ale z drugiej strony to ten sam Duff, który rozkochał w sobie Karen, a później ją tak po prostu wykorzystał...
Lajków byłoby baaardzo dużo, uwierz :3
OdpowiedzUsuńRozdział niezły, choć zawsze będę wolała Izzy'ego i Rose :D
Duff zakochany na poważnie *-* chciałabym to zobaczyć!
Ode mnie byłby zdaje się 5-ty lajk XD
OdpowiedzUsuńCo mogę powiedzieć, fajny rozdział, zajęłaś się dziewczynami i dobrze. Slash <3
Oto moj ambitny komentarz. Idę spać -,-
No więc nadrabiam u cb zaleglosci wlasnie z tego opowiadania i tak mi sie podoba ze nocki zarywam zeby tylko czytac to cudeńko!
OdpowiedzUsuńSkomentuje jak juz wszystko przeczytam :*
tym czasem zapraszam na nowy rozdział na blogu sweet child :)
http://zagubiona-we-wlasnym-swiecie-gnr.blogspot.com/ - w końcu coś napisałam, zapraszam na nowy rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńNo dobra, Slash się zakochał, Duff się zakochał.. idzie wisona, haha. Ale nadal mi się tu nie podoba zachowanie Duffa, no normalnie to go tu nie lubię i chyba juz nic nie sprawi, abym go tu polubiła..
OdpowiedzUsuńHej, nowy u mnie ill-still-be-thinkin-of-you.blogspot.com
OdpowiedzUsuń;]
W końcu po dwu tygodniowej przerwie zapraszam na nowy rozdział Slash story, z pozdrowieniami dla fanek Izzigo <3 xD
OdpowiedzUsuńhttp://breath-of-memories.blogspot.com/2013/03/slash-story-dziewiaty.html
http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ zapraszam na nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdział 22 http://during-the-november-rain.blogspot.com/ ^^
OdpowiedzUsuńU mnie nowa notka :D
OdpowiedzUsuń