niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 40



 Kolejny rozdział. Tym razem spróbowałam zmienić nie co narrację. Co o tym sądzicie? Dajcie znać w komentarzach :)

 Rossie
Rozmawialiśmy i piliśmy wspólnie już ponad dwie godziny
- Jeff – szepnęłam – Chodźmy już do hotelu. Jestem strasznie zmęczona
- Już, skarbie – wypił jeszcze jednego drinka – Dobra chłopaki, widzimy się jutro rano – machnął ręką, żegnając się ze wszystkimi.
- Miło było was poznać – uśmiechnęłam się do dziewczyn. Sądząc po reakcji Hudsona i Mckagana jeszcze nie raz się z nimi  zobaczę

Dziewczyny (Paulina i Agata)
Trzask. Ostatnia zamknęła drzwi do mieszkania.
- Nie wierzę!!! – pisnęła entuzjastycznie Ruda – Naprawdę spotkałyśmy Guns N’ Roses – Agata skakała, jak poparzona, szczerząc się od ucha do ucha.
- Serio miałyśmy wiele szczęścia – rzuciła Paulina. Skryta i cicha dziewczyna rozmyślała w głowie o propozycji spotkania, którą potajemnie złożył jej Slash. Bała się, że będzie chciał skłonić ją do tego, by poszła z nim do łóżka. Słyszała, co nie co o wybrykach i przyzwyczajeniach członków zespołu. Nie chciała jednak stracić takiej szansy. Nie mogła!  Marzyła o tym, by spotkać go na żywo. Chciała wtedy mocno go uściskać i poprosić o autograf, ale w momencie, kiedy w rzeczywistości stanął przed nią dzisiejszego wieczora, nie potrafiła wydusić z siebie ani jednego słowa. To Agata zaczęła rozmowę, mimo, że Hudson oczekiwał odpowiedź z jej ust.
„O rany, spotkałam moje ukochane Guns N’ Roses!”Agata leżała na kanapie, zwisając głową w dół. Duff Mckagan chciał się z nią ponownie spotkać. Jutro wieczorem. Ten sam klub. „W co ja się ubiorę!” Poderwała się gwałtownie do pozycji siedzącej. „O Matko!” spanikowała. Pobiegła do szafy, przeglądając kilkakrotnie i bardzo dokładnie jej zawartość. Nie miała jednak w niej niczego odpowiedniego. Chętnie ubrałaby skórzane czarne spodnie z jeansowymi wstawkami i glany z czerwonymi sznurówkami, ale nie posiadała żadnej na tyle ładnej  i odpowiedniej koszulki, by nadawała się na randkę (?) nie tracąc przy tym swojego pazura. Z tego, co pamiętała Paulina miała coś całkiem fajnego. Czarny top na ramiączkach, połączonych na plecach złotym kółkiem. Na przedzie widniała ogromna szara czaszka, a z tyłu motyw czaszek i róż. Bez namysłu wybiegła z pokoju do swojej przyjaciółki
- Paula możesz mi pożyczyć  jedną ze swoich koszulek? – Ruda wpadła bez pukania i od razu zanurkowała w jej szafie.
- Co…? Ach tak. Weź sobie, co chcesz – machnęła ręką. Agata wybrała to, co ją interesowało i  chciała jak najszybciej wrócić do siebie, by zagłębić się w swoich rozmyślaniach o tym, co może wydarzyć się jutro, ale zauważyła, że jej przyjaciółka nie jest  taka, jak zwykle
- Co jest? – przysiadła obok niej na parapecie.
- Nic, tak tylko się zamyśliłam – Czerwono włosa zauważyła to doskonale znane jej podniecenie w szaro – niebieskich oczach przyjaciółki – Umówiłaś się na randkę? – zapytała
- Nie – odpowiedziała krótko – Po prostu chcę się spotkać z Charlotte i Madeleine.
- Taa jasne… - Paulina nie chciała jednak na nią naciskać. Sama coś ukrywała. Slash prosił ją przecież o to, by nikomu nie mówiła o ich spotkaniu. Nie mogła się doczekać. Była pewna, że nie zaśnie. O tym samym myślała jej przyjaciółka, która  brała właśnie orzeźwiający, zimny prysznic, by ostudzić swój entuzjazm.

- Wychodzę! – krzyknęły jednocześnie pojawiając się w kuchni punktualnie o 21.
- A niby dokąd? – zapytała podejrzliwie Ruda.
- A do klubu. Mam ochotę się napić
- Planujesz odwiedzić to samo miejsce, co wczoraj? – wolała dowiedzieć się, co planuje jej przyjaciółka, by przypadkiem na nią nie wpaść.
- Nie, tym razem idę do Starlight – skłamała czerwono włosa. Nie chciała, by Agata poszła za nią, na miejsce jej spotkania z przystojnym gitarzystą Guns N’ Roses.
- To zobaczenia – pożegnała się Paulina, potykając jednocześnie o próg. Zajebiście.
Taksówką szybko dojechała na miejsce i usiadła przy barze. Miała na sobie wysokie, czarne szpilki, czerwone skórzane spodnie i za dużą białą koszulkę z nadrukiem karykatury Jimmiego Page’a.

Agata wsiadła do prywatnego auta, z kierowcą i przyciemnianymi szybami, które czekało od kilku minut pod domem. Duff uśmiechnął się do dziewczyny szeroko, co wywołało przyspieszenie bicia jej serca.
- Cześć – przywitała się nieśmiało. Cała jej pewność siebie, trysnęła, jak bańka mydlana, gdy usiadła w tym dużym aucie, obok chłopaka, który, nie ukrywając, bardzo jej się podobał. To dlatego zwróciła na niego uwagę. Nie interesowało ją to, że jest członkiem jednego z najbardziej popularnych zespołów w tym czasie. Chciała go poznać i przekonać się, czy jest takim człowiekiem, jakim wydaje się być.
- Ślicznie wyglądasz – dwa, pozornie niewinne słowa, wywołały rumieńce na jej policzkach – Zaczerwieniłaś się. Kurde, tak dawno nie widziałem tego u dziewczyny – powiedział szczerze.
- Tego nie da się kontrolować – szepnęła.
- Wiem. Mam nadzieję, że jesteś gotowa na imprezowy wieczór. To moja ostatnia noc tutaj, nie mam zamiaru jej zmarnować – zaśmiał się.
- Myślę, że dam radę.

- Co dla ciebie? – zapytał Slash, zamawiając drinki
- Może być Martini – zdecydowała szybko. Sam zamówił dla siebie całą butelkę Johny’ego Walkera, bo przecież, co to jedna, czy dwie szklaneczki tego trunku. Na scenie zaczął grać jakiś podrzędny zespół hairmetalowy.
- Wiesz, co to Led Zeppelin? – wskazał na jej koszulkę
- Marka cygar? – zażartowała – Tak, zespół założony w Londynie w 1968r – szybko wyjaśniła.
- Imponujesz mi…
- A myślałeś, że byle kto odtworzyłby twoją solówkę? – zauważyła w tłumie bardzo wysokiego blondyna, co nie było zbyt trudne, gdyż większość tłumu, który się dziś bawił to dziewczyny 16-20 – Slash, mówiłeś komuś o tym, że chcesz się ze mną tu spotkać? – spytała niepewnie.
- Przecież to miała być tajemnica, tak?
- Spójrz na lewo – chłopak obrócił się i momentalnie pochylił w stronę blatu – Uciekamy – szepnął. Objął Paulinę w talii, zgarniając butelkę i chowając się gdzieś za jedną z wielu kolumn. Oboje chichotali cicho.
- Znasz jakieś miejsce, w którym będziemy mogli czuć się normalnie. Gdzie nie będzie moich znajomych?
- Hm.. chyba mam pomysł – wyciągnęła go na zewnątrz.

- Chodź – blondyn pociągnął Agatę w to samo miejsce, w którym siedzieli wczoraj. Było tu znaczniej bardziej ustronnie i ciszej. Można było obserwował stąd całą scenę i kotłujący się pod nią tłum. Blondyn wyciągnął z kieszeni kilka białych tabletek – Chcesz? – wsunął jedną z nich do jej dłoni, którą uścisnął chwilę dłużej.
- Duff… - zaczęła
- Rozumiem, spoko – dziewczyna, włożyła mu ją do buzi, a ten ucałował czubki jej palców. Agata odsunęła dłoń, spoglądając na metalowe czubki swoich butów – Idziemy potańczyć? – zawołał po chwili znacznie bardziej ochoczo, niż dotychczas.
- Ja naprawdę nie…
- Oj, nie daj się prosić – jego oczy niemalże iskrzyły się od nagłego przypływu energii. Wbiegliśmy w szalejący tłum, tańcząc szaleńcze pogo. Do utraty sił. Do ostatniego oddechu. Gdy Agata nie kontrolowała już tego, w którą stronę i kto ją popycha, gdy nogi odmawiały jej posłuszeństwa, Duff złapał ją w talii i mocno przytulił do siebie. Zatoczyli się oboje, śmiejąc w niebo głosy. Mogła z ręką na sercu powiedzieć, że upiła się powietrzem.

- Pola Elizejskie? Serio?
- Czemu nie? Nie sądzę, by spacerowali tu o tej porze twoi znajomi – dla Pauliny to miejsce było wizytówką miasta i jej stylu życia. Ludzie, jak samochody pędzili w jakimś konkretnym celu i szybko z niego wracali, by zamknąć się w swoich czterech ścianach tego miasta, spowitego smogiem.
- Dasz mi swój numer telefonu? Albo adres? – zapytał prosto z mostu Slash.
- Mam jakiś powód? Chcesz się odezwać? – nie miała zamiaru się do tego przyznać, ale w głębi duszy czuła, że chłopak nie chce tak po prostu odejść dzisiejszego wieczora. Być może miał dać jej tylko złudną nadzieję, że kiedyś ponownie usłyszy jego głos.
- To chyba oczywiste, że tak. Inaczej nie chciałbym, żebyś… - dobra, był naprawdę szczery w tym, co mówił. Wyciągnęła więc z niewielkiej torebki długopis i nabazgrała na jego przedramieniu dziewięć cyfr i nazwę ulicy wraz z numerem budynku – Masz ochotę na lody? – zapytał znienacka, szeroko się do niej uśmiechając. Niby czemu nie miała ulec tej małej, słodkiej pokusie minuty przed północą.

25 komentarzy:

  1. Mmm extra rozdział! Podoba mi się taka zmiana narracji, chociaż tamta też była dobra :) Mam nadzieję, że z tych spotkań wyniknie coś więcej...:D
    Zapraszam również do mnie na nowy: http://pod-skrzydlem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ♥ Zajebista Ninde! Kochanie moje! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Dużo Gunsów, Slasha ♥, który będzie Cię grzał w chłodne wieczory, willi w LA (z basenem, w którym będziesz się chłodzić w upał), niekończącej się weny, czasu na pisanie nowych cudeniek, zdrowia, szczęścia, pomyślności, żeby nigdy w życiu nie zabrakło Ci muzyki, z Izzy'm upojnych nocy i żeby nigdy nie straciły blasku Twe oczy! Wszystkiego co najlepsze! ♥

    ~Michelle 8D

    P.S. Obiecuję, że w końcu dodam Ci komentarz na temat rozdziałów! xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się ta narracja podobała, zresztą cały rozdział mi się podobał jak zawsze :D fajnie, że Duff i Slash sobie kogoś znaleźli i mam nadzieję, że coś z tego wyniknie, a nie tylko przelotna znajomość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz małego błęda. Cyferki Ci się pewnie przez przypadek pomyliły. Led Zeppelin załozyli 1968 a nie 1986 :D

    Ah, widzę, że wproadziłaś nowe bohatetki. W sumie, to dobre zagranie, bo muszę powiedzieć, że opowiadanie robiło się już takie co raz bardziej monotone i jakbyś nie miała na nie pomysłu. A teraz jakoś tak odwieżyła się sprawa. Jedyne, co to mnie tu Duff wkurza. Dobra, zrobił z Karen co zrobił, ale teraz jakby nigdy nic bierze się za następną laske. Zero skruchy, nic.. Gorszy egista życiowy niż Axl. Przeraża mnie to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Right! Zaraz poprawię :)

      Faktycznie nie miałam pomysłu na dalszą część, ale bardzo pomogła mi moja przyjaciółka, której zamarzyło się być laską McKagana :)

      Usuń
  5. NARESZCIE NA TO CZEKAŁAM.
    Myślę co będzie dalej , czy Slash zwiąże się z Pauliną na serio czy dla seksu ale wyczuwam ,że to pierwsze :>
    KURDE NIENAIWDZĘ DUFFA TUTAJ . JEST OKROPNY.
    nie dość ,że potraktował tak Karen ,niby kocha Rossie a łapie się za kolejną . JEŚLI MA JĄ POTRAKTOWAĆ TAK SAMO - to wolę aby Rossie uprzedziła Agatę przed jego "cudownym urokiem" i może i dobrze by było gdybyś napisała coś w stylu przestroga na temat Duffa wielkiego debila ,który złapał serce Karen.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś zajebista wiesz? :D Na pewno wiesz :D
    Pomysł z narracją naprawdę suuuuper! :D Fajnie, że możemy poznać bardziej te dwie młode dziewczyny, bo coś czuję, że planujesz jakąś ich większą rolę w tym opowiadaniu :P
    Hahaha ukryte randki :D Duffy, jaki słodki :D zapomniał już o Rossie i Karen?
    No a Slash to Slash :P
    Genialnie ! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Duff jest dziwny. To znaczy... Mam na myśli, że nie stały w uczuciach, a mnie to bardzo w ludziach denerwuje.
    Slash jest słodki na swój szczerzy sposób... No nie wiem jak to określić. Słodki i już, a ona taka skryta i cicha... bo to ona, nie? Czy mi się pomyliło?

    Clarissa.

    OdpowiedzUsuń
  8. http://zagubiona-we-wlasnym-swiecie-gnr.blogspot.com/ - nowy rozdział, zapraszam ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. ooooo jakże słodko!
    co prawda jak dla mnie za mało Rossie i Izzeusza, ale cóż mówi się trudno :P mi ich nigdy nie jest dość.
    Duff mnie nadal wkurwia. Jeb ślub. Jeb kocha Rossie. Jeb nie kocha, zarywa do Agaty.
    No i znalazłaś miłość mojemu kochanemu Ukośnikowi! (cociaż czy to już miłość? jedne chuj! :P)

    btw. u mnie nowy xdd

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba nie muszę Ci mówić, że jesteś nieziemska? A zresztą, co mi tam JESTEŚ NIEZIEMSKA!
    Tylko miałam nadzieję, że Slash kocha Karen :(
    Czekam z niecierpliwością na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nadrobię w weekend, a póki co zapraszam na nowy rozdział na http://zakazane-fontanny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na kolejny fragment Slash story, dłuższy niż poprzedni, ale chyba gorszy. ;<
    http://breath-of-memories.blogspot.com/2013/02/slash-story-piaty-cz-ii.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale się słodziachnie zrobiło, lukier się z oczu wylewa <3
    Fajny pomysł z dziewczynami, coś nowego. 'Są jak powiew morskiej bryzy podczas upalnego popołudnia na Sunset Strip'
    Tryb poety się włączył, ewakuacja ;__;
    Jak ja lubię złego Duffa! Serio. Wszystkich wkurza, że najpierw z Karen, potem z Agatą, a mi się podoba. Nie każdy musi być dobry, cudowny i przykładny! Tak jak u mnie xd No, tylko McKagan się znęca nad Alice, ale to inna historia...
    Slash jak Slash, co mam powiedzieć. Romantyk się z niego zrobił w tym Paryżu, nie mam co ;) Ale może w końcu mu się powiedzie i będzie szczęśliwy? Mam nadzieję.
    Narracja była ok, dobrze się czytało. Lekko i przyjemnie, jak zwykle. Czekam na następny rozdział, bo Slash Romantyk Hudson mnie zauroczył *.*
    Keep on rockin' !
    PS. Chcielibyście jakiś filmik z koncertu Slasha? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmik z koncertu jak najbardziej taaak :) Tylko nie nagrywaj długopisem, ok? :D

      Usuń
    2. Spoko, będzie nagrany aparatem. O ile Duzzy go weźmie i naładuje. XD
      Keep on rockin' \m/

      Usuń
  14. http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ zapraszam na 16 rozdział Zagubionego Księcia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Znowu nowy xD http://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/2013/02/rozdzia-87.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Nowy! http://dont-cry-in-november-rain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam na nowy rozdział: http://linkin-park-soldiers.blogspot.com :P
    Jak znajdziesz czas, to wpadnij;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jej, to już 40 rozdział :O
    Ale tak...mamy nowe bohaterki, z opisów mogę wywnioskować, że całkiem ładne. Duff sobie szybko znalazł pocieszenie po tym wszystkim co się stało między nim a Karen. Jestem bardzo ciekawa czy tym razem miłość wypali...a może teraz to jego pocieszycielka zrobi coś, żeby McKagan poczuł się tak jak jego była żona...?
    Czekam, czekam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak... może i bym chciała, żeby pocieszycielka McKagana wywinęła mu taki numer, ale niestety nie ma na to szans. Agata istnieje naprawdę i w życiu nie wybaczyłaby mi, gdyby nie mogła żyć długo i szczęśliwie ze swoim Duffem :P

      Usuń
  19. Hej u mnie nowy na sweet child. zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń