wtorek, 1 stycznia 2013

Rozdział 31

 Szczęśliwego Nowego Roku! Oby był lepszy od poprzedniego ;)
***

- Jadę na lotnisko - zawołał Izzy z łazienki. Ja w tym czasie sparzyłam nam obojgu kawę - Zabierzesz się ze mną? - podszedł do stolika i ucałował mnie w policzek.
- Jasne, tylko daj mi sekundę - połknęłam przepisane przez psychiatrę leki i poszłam do sypialni wyszukać odpowiednie ubrania. Mamy październik 1991r. Zespół nareszcie wraca do LA. Trochę obawiałam się spotkania z nimi. Zwłaszcza ze Slashem. Nie rozmawialiśmy od czasu jego wyjazdu.
- Gotowa? - zapytał Jeff, stojąc w drzwiach
- Już, sekundę - skakałam na jednej nodze wiążąc trampka.

Staliśmy w doskonale nam znanej hali przylotów.
- Przecież oni nie znajdą nas w tym tłumie - jęknęłam.
- Ale my znajdziemy ich... - nie zdążł dokończyć. Wokół drzwi utworzyło się ogromne zbigowisko. Wszyscy piszczeli i skandowali "Guns N' Roses!!!". Chłopak pociągnął mnie na tyły budynku - Czy te małolaty naprawde myślą, że oni będą starali się przecisnąć do głownego wyjścia? - i jak zwykle miał rację. Z tyłu budynku nie było nikogo. Najpierw przed drzwi przeszedł wściekły Axl.
- Nosz cholera jasna! Alan miał o wszystko zadbać. Nie mamy transporty, nie mamy połowy bagaży, za to mamy morze piszczących idiotek
- Może was podrzucić? - zaproponował Stradlin. Rudzielec odwrócił się, przeskanował mózg w poszukiwaniu odpowiedzi na to, kto śmiał się do niego odezwać i uśmiechnął się kącikiem ust
-Siema! - przywitał się z Izzym, ściskając się i poklepując po plecach
- Cześć Rose -  podszedł do mnie nieśmiało. To było dziwne, a nawet wyglądało nieco zabawnie. Podeszłam do niego. Oboje z Izzym byli tym trochę zaskoczeni. Przytuliłam się do niego krótko i uśmiechnęłam
- Axl, czemu się nie odzywaliście? - Rudzielec parsknął śmiechem i poczochrał moje STARANNIE UŁOŻONE WŁOSY - O rzesz ty! - dałam mu kuksańca w bok. W takiej sytuacji zastał nas Slash
- Cześć Kudłaty - uścisnęli się ze Stradlinem. Jednakże Mulat cały czas patrzył wyłącznie na mnie. Stanął z boku
- A ze mną się nie przywitasz? - zapytałam. Podszedł i niepewnie uścisnął moją rękę. Pokręciłam tylko głową i postąpiłam tak samo, jak z Axlem. Sekundę później tego pożałowałam, bo plułam jego czarnymi włosami - Slash, jak Boga kocham twoje kudły, ale  musisz coś z nimi zrobić
- Przecież ty jesteś ateistą!
- A Spadaj i udław się nimi podczas snu - machnęłam ręką. Następnie z wyjścia wynurzył się Steven, który prowadził się za rękę z pewną brunetką nieco wyższą, od niego. Adlerek ma dziewczynę?!
- Siema Rose, Stradlin. Przedstawiam wam moją Kate. Poznaliśmy się na koncercie w Berlinie. Jest najcudowniejszą, najmądrzejszą i najpiękniejszą kobietą na świecie - Stradlin skarcił go spojrzeniem - No dobrze, dorównuje jej tylko Rosemary - zachichotałam. Przywitałam się z Katarzyną, bo tak brzmi pełna wersja jej imienia. Pochodzi z Polski. Aby zobaczyć Gunsów musiała przekroczyć nielegalnie granicę, ponieważ nie wyrobiła na czas paszportu.
- Dużo zaryzykowałaś - stwierdziłam.
- Tak. Zostawiłam tam wszystko, ale chyba było warto. Znamy się ze Stevenem 8 miesięcy i ani razu mnie nie zawiódł.
- A jego nałogi...? - zasugerowałam.
- Na początku było ciężko. Zresztą pogadaj z nim sama. Ograniczył dragi prawie do zera - na samym końcu przywitali się z nami Duff i Karen
- Powiedz, że chociaż trochę tęskniłaś za swoją młodszą siostrzyczką - szepnęła.
- Usychałam z tęsknoty - zaśmiałyśmy się głośno.
- Może wypadałoby oblać nasz przyjazd? - zasugerował Slash.Odpowiedź była raczej oczywista. Wszyscy na szczeście zmieściliśmy się w jednym busie.
- To gdzie jedziemy? - zapytał kierowca?
- Do Roxy
- Kierunek Rainbow
- Wishky - powiedzieli wszyscy jednocześnie
- Do domu zostawić wszystki rzeczy, a potem po prostu niech pan nas podrzuci na Sunset - zaproponował Izzy. W ostatnim czasie stał się strasznie dojrzały i odpowiedzialny. Myślał za mnie, a teraz również i za całą czworkę swoich kumpli. Pół godziny później siedzieliśmy w Roxy popijając różne alkohole. Duffy tulił się do mojej siostry a ona za każdym razem odpowiadała na to szerokim uśmiechem. Chyba ta trasa pomogła wejść ich związkowi na nowy poziom. Do klubu weszło dwóch rozbawionych facetów z litrowymi, szklanymi butelkami w dłoniach. Popychali się i śmiali.
- Izzy, czy to przypadkiem nie są Rolling Stones? - siedziałam u niego na kolanach. Skinęłam tylko głową w ich stronę.
- Ty serio... E  chłopaki, spójrzcie w stronę baru!
- Ja pierdolę - przeklnął Axl i upił kilka łyków wódki. W tym momencie spojrzał się na niego Mick Jagger i zaśmiał się pod nosem. Klepnął Ronniego Wooda w ramię i obaj przyszli do NASZEGO stolika.
- Witamy pieprzone Guns N' Roses. Możemy się dosiąść? - wszystkim odebrało mowę.
- Jasne... - odpowiedziałam - Kate, usiądziesz na kolana Stevenowi? - poprosiłam, ponieważ brakło już miejsca.

Siedzieliśmy razem do późnej nocy, a raczej wczesnego ranka. Wracaliśmy do domu pieszo, chcąc trochę wytrzeźwieć. Stonesi zostali jeszcze w klubie. Słońce wschodziło coraz wyżej muskając nasze twarze pomarańczowo-czerwonymi promieniami. Karen szła oparta o ramie McKagana. Coś zalśniło na jej palcu. Przymrożyłam oczy i dostrzegłam cienki, złoty krażek. To chyba nie jest...
- Karen, co ty masz na palcu?
- Obrączkę - odpowiedziała krótko.
- Co?! - stanęłam na środku chodnika
- No bo widzisz, Rose, byliśmy w Vegas trzy miesiące temu. Kończyłam 17 lat, więc teoretycznie mogłam wziąć ślub z Duffym, bo przecież jest pełnoletni.
- Co ty zrobiłaś?! - wrzasnęłam - Oszalałaś!
- Rose, nie wtrącaj się w moje sprawy! Mam ci przypomnieć, jak byłaś zaręczona z Izzym po 8 miesiącach znajomości?
- Zaręczona, Karen! To różnica. Zawsze możesz się z tego wykręcić, albo po prostu poczekać. Ślub to poważna sprawa! - chyba słyszało mnie całe Sunset.
- Kurwa Rose daj spokój i powiedz mi, jeśli coś ci nie pasuje! Wiem, że to do mnie masz pretensje! - stanął naprzeciwko mnie.
- Ej, spokojnie towarzystwo - wtrącił się Jeff.
- Kurwa, moja NIEPEŁNOLETNIA siostra wzięła ślub z nieodpowiedzialnym idiotą, a ja mam być spokojna?! Czy ty siebie słyszysz? - Duff nabrał czerwonego koloru na twarzy i zacisnął pieści - Zabierz mnie stąd Stradlin, bo mu przyjebię, a potem będziesz musiał zeskrobywać moje resztki z asfaltu - syknęłam - Przynajmniej będzie siedział za to w pace - rzuciłam.
- Tego twojego byłego też tak wkręciłaś? Pewnie najpierw dałaś mu dupy, a potem wielce biedna Rose, poszła się poskarżyć na poli... - nie dokończył, bo oberwał z całej siły od Izziego, aż przewrócił się na ziemię.
- Możesz kurwa obrażać sobie wszystkich, ale nie waż się tykać Rosemary, bo cię zajebię, jak psa! - warknął i obejmując mnie ramieniem zostawił Gunsów za sobą. Poszliśmy w przeciwnym kierunku, rezygnując ze wspólnego spędzenia czasu w willi zespołu.

23 komentarze:

  1. Ale Duff kurwa idiota...
    Jak on mógł w ogóle coś takiego powiedzieć?! Bardzo dobrze, że Izzy mu przywalił. Karen wzięła ślub. Nieźle. Rose się zdenerwowała chyba za bardzo. No, ale przecież w końcu to jej siostra i chce dla niej jak najlepiej.
    Rozdział bardzo mi się podoba, czekam na więcej :>
    I również życzę szczęśliwego nowego roku, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Izzy martwi się o Rosie, która martwi się o Karen w skutek czego nazywa Duffa idiotą, a on ją obraża za co dostał z od Stradlina. I dobrze że oberwał, bo to był chwyt poniżej pasa. Mniej picia i gadania, więcej myślenia.
    Kurwa, skomplikowane to.
    Ale fakt faktem, rozdział jest zajebiście epicki!
    Cudo kurwa!
    Za dziesięĆ lat będą uczyć o tobie w szkołach xD
    Ja Ci życzę Zajebistego 2013 więcej zajebistych rozdziałów. Zajebistej weny, atmosfery, wszystkiego zajebistego! i wymyśl tam sobie jeszcze coś, a ja się pod tym podpisuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Z tymi szkołami to chyba trochę przesadziłaś, ale pomarzyć sobie można :P

      Usuń
    2. Marzenia czasem się spełniają, więc warto je mieć!
      Coś na kształt prologu u mnie

      Usuń
  3. Ale się narobiło... No, no. Karen się ochajtała, Izzy prawie pobił Duffa:P Ale zakręciłaś, fajnie, czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gunsi wrócili po rocznej trasie. Miłe powitanie na lotnisku a potem opijanie spotkania w barze, ale później zrobiło się mniej miło. Karen wzięła ślub z Duff'em.
    Ja na miejscu Rozz zareagowałabym tak samo jak nie nawet gorzej. Jestem ciekawa czy na przestrzeni czasu ten ślub okaże się dobrym lub złym posunięciem.
    Rozumiem że Duff się zdenerwował po tym co o nim powiedziała Rozz ale nie miał prawa zasugerować czegoś takiego.
    Oberwał od Izzy'ego i należało mu się.
    Ja tobie też życzę wszystkiego najlepszego w 2013 roku :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde sie porobiło ;/ Duff debilu ,takie słowa ... Oj przesadziłeś. teraz to Rose będzie przeciwna Karen i jemu już na maxa . kurde ;/
    Rose za bardzo się zezłościła , jednak ona już niedługo będzie pełnoletnia i to jej decyzja i jej życie i tak by to zrobiła.
    Teraz czy później - nieważne.
    Izzy dobrze zrobiłeś,że mu przywaliłeś . bardzo dobrze.
    + uwielbiam twoje rozdziały no uwielbiam .
    zapomnialam wcześniej gratuluję kurdę tylu wyświetleń :D
    31 tysięcy to takie moje marzenie chyba nie do spełnienia xd
    Nie ważne .
    ++szczęśliwego nowego roku ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. No to widzę, że Rose doszła już do siebie. W sumie, to ile minęło od tych dówch tygodni z Markiem?
    Karen wzięła slub z Duffem.. haha.. no dobra, też jednak mysle sobie, ze to jest troche, a nawet bardzo nieodpowiedzialne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szacuję, że ok 7 miesięcy. Na razie ominęłam ten czas, ale wrócę do niego w retrospekcjach

      Usuń
  7. Haha, jak powiedziała Rose, Duff zaraz to udowodnił XD
    Chociaż w sumie nie ma w tym nic śmiesznego, bo Karen powinna do niej zadzwonić i o tym pogadać, czuć coś. No najgorzej w tym wszystkim wyszĺa Rose

    OdpowiedzUsuń
  8. +zapraszam na kolejny rozdział "Slash story" ;)
    http://breath-of-memories.blogspot.com/2013/01/slash-story-drugi.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Pojawił się 1 rozdział, zapraszam:)
    http://pod-skrzydlem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć, jestem nowa. Chciałabym zaprosić Ciebie na mój blog, byłoby mi miło! To mój adres: http://to-the-jungle.blogspot.com/
    jeśli uważasz, to za spam, to wybacz.
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale się porobiło....! ;D
    Widzę, że trochę czasu minęło, bo Ros już doszła do siebie w miarę xd
    Łooo Karen wzięła ślub z Duffem, ale jaja! i to w Vegas! haha ;d
    Ale się Rosemary wkurzyła... No i Duffy przegiął... należało mu się a co!


    Przy okazji u mnie nowy ;P

    OdpowiedzUsuń
  12. http://tacy-pozostaniecie.blogspot.com - nowy.
    Przepraszam, że jeszcze nie skomentowałam, ale mam masakrycznego doła. Jutro, obiecuję. Wiem, zawsze mam zaległości. Przepraszam, nawet jestem zbyt leniwa przez to by napisać co innego i wszędzie lecę 'kopiuj' i 'wklej' ;_;

    OdpowiedzUsuń
  13. No tego się nie spodziewałam! Ale genialnie!
    u mnie nowy + małe ogłoszenia ;)

    http://dont-cry-in-november-rain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Nowy na http://whole-whotta-love.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Z przyjemnością informuję, o nowym, V rozdziale RNDTH na blogu http://sympathy-for-a-devil.blogspot.com/ :) Jak zwykle, za uszczerbki na zdrowiu psychicznym nie odpowiadam i jeśli ma się czas, zapraszam :3

    No i jeszcze dodam, że zamierzam się za twoje zabrać i mam nadzieję, że mi wyjdzie... :)

    OdpowiedzUsuń
  16. http://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ zapraszam na 11 rozdział Zagubionego Księcia, który rozpoczyna część opowiadaną przez Lily :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam może trochę smutną wiadomość. Tak się jakoś poukładało, że na razie jakby zaprzestaję blogowej działalności. Zdziwiona? Nie dziwię się. Jeszcze dwa tygodnie temu sama bym o tym nie pomyślała. Niestety tak się stało. Nie będzie to jakaś cholernie długa przerwa, jeszcze wrócę. Prawdopodobnie strzelę sobie miesięczny urlop na własną prośbę. Poza tym chce wprowadzić trochę zmian w opowiadaniu, a w mojej głowie rodzi się wyobrażenie czegoś nowego.
    Nie tęsknij, nie ma za czym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co... Nic mnie już nie zdziwi. W ostatnim czasie przeszłam przez tyle rożnych dziwnych rzeczy... Mam tylko nadzieję, że chociaż w twoi przypadku wrócisz szybko i wszystko będzie tak, jak kiedyś.

      Usuń
  18. Matko, strasznie szybko przebrnęłam przez ten rozdział :O
    ,,- Przecież ty jesteś ateistą!
    - A Spadaj i udław się nimi podczas snu''
    O matko, udało ci się mnie pocieszyć, a ostatnio bywa to trudne.
    Ślub z Duffem, nie...ta końcówka bije wszystko, genialne! Nie dziwię się, że jej siostra tak wybuchła...w sumie gdybym miała siostrę i ona by wyszła za Duffa...to nie wiem co bym zrobiła, ale na początku na pewno bym się o nią martwiła o.O
    Generalnie to rozdział bardzo przyjemny i czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. hmmm nie wiem czy mam Cię powiadamiać o nowościach na duffowa-dust-n-bones? (albo juz to robię? xd) ale no jest nowy rozdział xd wiec zapraszam

    OdpowiedzUsuń