wtorek, 4 grudnia 2012

Rozdział 20

- Ale jaja. Idę po lekarza - Axl wybiegł z sali. Po chwili w pomieszczeniu pojawił się dobrze mi znany doktor i wyprosił wszystkich na zewnątrz.
- A jeśli to oznacza coś złego? - szepnęłam do Karen.
- Na pewno nie. Wybudza się i tyle. Myśl pozytywnie, a w najlepszym razie będziesz mogła już dzisiaj z nim pogadać - uśmiechnęłam się pod nosem. Z pomieszczenia wybiegła pielęgniarka
- Coś się stało? - zerwałam się z siedzenia.
- Wybudza się - rzuciła, biegnąc dalej.
- Ja pierdole, ja pierdole - powtarzał Rose.
- Może łyknij sobie od Slasha, tak na uspokojenie - zaproponowała moja siostra.
- No co ty. Butelka już dawno jest pusta - przynajmniej wydało się, dlaczego Mulat siedzi tak cicho.
Przesiedzieliśmy pod sala dobre trzy godziny.
- Kurwa, ile to jeszcze może trwać! - warknął Axl.
- Spokojnie panie Rose - z sali wyszedł lekarz - Udało nam się wybudzić pana Isbella ze śpiączki - przyzwyczaiłam się już do tego nazwiska, chodź na początku byłam nieźle zdziwiona. Wszyscy odetchnęli z ulga na słowa lekarza - Jest bardzo słaby i z za chwile znowu zaśnie, ale z pewnością nie na tak długo.
- Czy można go zobaczyć? - siostra kocham cie za tę przytomność umysłu.
- Tak , ale tylko jedna osoba i na chwilkę - nie zdążył skończyć, bo każdy zaczął się wykłócać. Ja wolałam, żeby pierwszy wszedł Axl. Ten z kolei pchał do przodu mnie - Jeśli mógłbym coś zasugerować - przerwał nam lekarz - Pan Isbell wypowiedział pani imię, sądzę więc, ze najlepiej byłoby gdyby pani...
- No kurwa od początku mówiłem...
- Proszę się opanować, a panią zapraszam na słówko - odeszłam z lekarzem kilka kroków od chłopaków - Minęło 7 miesięcy. Pacjent nie zdaje sobie z tego sprawy. Jeśli mógłbym coś poradzić... Może nie mówić mu o tym od razu. Niech najpierw dojdzie do siebie - zasugerował
- Dziękuje za podpowiedz. Czy teraz mogę już...?
- Oczywiście, tylko proszę go nie przemęczać - dodał odchodząc. Wzięłam głęboki oddech i weszłam do sali. Łzy same zaczęły płynąć z moich oczu. Tyle razy śniłam o tej chwili. Zrobiłam kilka kroków do przodu i wstrzymałam oddech, kiedy nasze spojrzenia spotkały się. Musiałam wyglądać żałośnie. Usiadłam obok łóżka i oparłam się łokciami o metalową barierkę, kilkanaście cm od jego twarzy. Oboje się nie odzywaliśmy. Ja płakałam, a on po prostu patrzył. W pewnym momencie zwątpiłam w to, że wszystko jest z nim w porządku. Powoli przysunęłam się do niego i ze ściskiem w gardle musnęłam jego usta. Łzy wezbrały na sile. Poczułam jak delikatnie oddaje pocałunek. Wybuchłam głośnym płaczem.
- Co się stało? - wyszeptał. Miał bardzo słaby głos.
- Nic - uśmiechnęłam się przez łzy - Teraz wszystko jest już dobrze.
- Jak długo spałem? - nie sądziłam, że będę musiała tak szybko podjąć tę decyzję. Powiedzieć mu, czy nie? Nie chcę kłamać.
Im dłużej będziemy go oszukiwać, tym gorzej.
- Długo, ale to nieważne - ujęłam jego dłoń.
- Jak długo? - westchnęłam - Wiem, że coś jest nie tak. Nie mam siły nawet unieść ręki.
- Dzisiaj jest Wigilia
- Grudzień? - potwierdziłam kiwnięciem głowy. Jego mina nie.zdradzała żadnych emocji.
- Może ja pójdę po Axla - chciałam wstać, ale mocniej ścisnął moja dłoń.
- Co będzie z nami? - widziałam w jego oczach tyle różnych emocji.
- Nie wiem Izzy - szepnęłam - To wszystko było jednym wielkim nieporozumieniem. Nigdzie nie uciekłam. Nigdzie nie wyjechałam. Miałam do załatwienia... pewną sprawę - przymknął oczy.
- Zrozumiem jeśli w tym czasie coś się zmieniło... - zmarszczyłam czoło.
- Jak możesz tak mówić! Kocham cię. Cały czas tu byłam. Czuwałam, nawet rozmawiałam. To było takie idiotyczne, ale pomagało, wiesz? - wyznałam ze łzami w oczach - Nie wyobrażasz sobie, co czułam gdy znalazłam cię pod moimi drzwiami, kiedy lekarze wmawiali mi, że możesz już się nie obudzić! - rozpłakałam się - Bałam się, że pewnego dnia stracę nadzieję.
- Narobiłem nam wszystkim tyle kłopotów...
- Nieważne - ścisnęłam mocniej jego dłoń - Śpij już - szepnęłam. Było widać, że cała.ta sytuacja bardzo go wymęczyła. Miałam jeszcze zawołać Axla, ale stwierdziłam, że teraz nie ma to najmniejszego sensu. Poczekałam aż zasnął i wyszłam na korytarz.
- I co? Tak długo nie wychodziłaś, zacząłem się martwić - naskoczył na mnie Rudy.
- Wszystko jest dobrze - dopiero teraz odetchnęłam z ulga. Wydawało mi się jakbym w ogóle nie oddychała cały ten czas, kiedy Izzy był w śpiączce. Znowu zaczęłam płakać - Nareszcie wszystko jest dobrze - chłopak mocno objął mnie swoimi ramionami - Chodź do domu. Wrócimy tu jutro. Izzy będzie wypoczęty, bardziej rozmowny, co? - pochylił się nade mną Slash.
- Chcę tu zostać. Posiedzę przy nim
- Rossie, to naprawdę nie jest...
- Wytrzymałam 7 miesięcy Axl - powiedziałam stanowczo - Mogę tutaj posiedzieć tę chwilkę. Nic mi się nie stanie - popatrzyli po sobie.

18 komentarzy:

  1. No właśnie 7 miesięcy tam przesiedzała, to ta jedna doba, to już jest w sumie nic, ha.
    Wiesz, co mi się spodobało w tym rozdziale? Pod wzgledem technicznym. Najczęsciej w opowiadaniach jest tak, że jak ktoś leży w spiączace, ktoś tam przy nim siedzi, i ten spiący otwiera oczy, a potem nagle zaczyna napierdalać jakby nigdy nic się nie stało, rusza sie, przytula i tak dalej. Jednak, to jest takie dość sztuczne. W twoim opowiadaniu podoba mi sie fakt, iż zrobiłaś, to tak, jak powinno to wyglądać. Czyli Izzy najpierw tylko sie niezacznie poruszył, a potem to w sumie już lekarze przy nim byli, a nie bliscy. No i że to trwało dość długo to wybudzanie sie. A jak juz był kontaktowy, to nie miał siły i w ogole poszedł jeszcze spać. Dzięki Ci, za to, bo w końcu ktoś opisał to DOBRZE!

    A takie małe pytanko jeszcze. Ile rozdziałów zostało do końca? Czy może nie wiesz jeszcze i piszesz tak bez większego planu na zakończenie?

    OdpowiedzUsuń
  2. oooooooo "wytrzymałam 7 miesięcy, Axl. Mogę tutaj posiedzieć tę chwilkę. Nic mi się nie stanie" płacze. jak ona go kocha <3 kurwa jak oni się kochają <3 oni muszą być razem, tak na zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobry rozdział . Coraz bardziej podoba mi się jak piszesz.
    Ogólnie technicznie i stylistycznie robisz to bardzo poprawnie . Dodatkowo to wszystko jest bardzo ciekawe . Nie mogę się doczekać co będzie dalej z Izzym . Szkoda ,że trochę krótko :) CZEKAM NA NASTĘPNE z niecierpliwością :) Jak napiszę moje to dam tu znać .

    OdpowiedzUsuń
  4. Nareszcie Izzy się wybudził. 7 Miesięcy to dosyć długo, ale widać że uczucia Rozzie do niego są takie same. Przytomność umysłu Karen x'D Co oni by bez niej zrobili! x'D Ciekawe czy tym razem Izzy wygra z narkotykami.
    Tylko szkoda że taki krótki ten rozdział. Mam nadzieję że następny będzie dłuższy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurwa kurwa kurwa!
    ŻYJE! FUCK YEAH, SO HAPPY!
    WYKURWIŚCIE-ZAJEBIŚCIE-W-CHUJ-CUDOWNIE!
    Jak ja się cieszę że są szczęśliwi, wszystko jest dobrze, i ogólnie zajebiście! 7 miesięcy w szpitalu.... Ja pierdole, kochają się, i jest zajebiście!No, to teraz wysyłasz Izziego po pierścionek, i będzie już naprawdę cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział genialny. Spodobało mi się, jak opisałaś to wybudzenie. Tak realistycznie. Mi jakoś nigdy nie udało się tego zrobić. Uwielbiam to jak piszesz i to co piszesz :D Szkoda tylko, że rozdział krótki, czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://myhistory-gunsnroses.blogspot.com/ - nowy :>

      Usuń
    2. Jak ja czekałam, aż Izzy się obudzi. Opisałaś to tak realistycznie, szacun :D
      Ja w końcu się zebrałam i napisałam 15 rozdział : dont-cry-in-november-rain.blogspot.com
      Na long-way-to-the-top.blogspot.com jest 3 rozdział, a jutro pojawi się kolejny z powodu urodzin jednego z bohaterów ;)

      Usuń
  7. MAMY IZZY'EGO! Jestem jaka jestem i znowu miałam w głowie czarny scenariusz, że Stradlin się nie obudzi w ogóle, ale nie. Tak naprawdę cały rozdział jest o tym, ale jest to tak opisane, że mogłoby być więcej. Dlaczego? Zajebiście to opisałaś i tyle, naprawdę!
    Przepraszam, że tak krótko, ale piszę z telefonu. Postaram się skomentować tamte rozdziały, zajebisty rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  8. http://zagubiona-we-wlasnym-swiecie-gnr.blogspot.com/ I tego bloga reaktywowałam - zapraszam na nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. dont-cry-in-november-rain.blogspot.com -Zapraszam na 15 rozdział ;)
    long-way-to-the-top.blogspot.com - A tu rozdział 4 ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nowy na http://zakazane-fontanny.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na rozdział 12. na http://during-the-november-rain.blogspot.com/ ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. http://myhistory-gunsnroses.blogspot.com/ - nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nowy rozdział Duff Story! http://welcome-to-the-jungle-motherfucker.blogspot.com/ zapraszam i proszę o komentarz, oraz kliknięcie reakcji. Jeżeli mam przestać powiadamiać wystarczy powiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak coś, to ja - Rocket Queen. Założyłam nowe konto z blogiem nie o Gunsach, tylko o swoich przemyśleniach i takich tam duperelach. Nie chciałam na jednym koncie pisać tego i tego. Dlaczego? - Nie wiem. Jak masz ochotę poczytać moich narzekań to zapraszam :D

    http://welcome-to-my-world-juliet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. http://my-hell-and-heaven.blogspot.com/

    u mnie nowy ;3

    OdpowiedzUsuń