piątek, 9 listopada 2012

Rozdział 13

 Przepraszam, że tak krotko, ale mam za sobą męczący tydzień, a od wtorku czekają mnie egzaminy próbne i olimpiady kuratoryjne (polski, biologia,angielski i matematyka). Z pewnoscią natkniecie się w tym rozdziale na literówki (o-ó, a-ą...). To wina mojego zacinającego się alt'a. Chyba muszę wymienić klawiaturę -.-
PS Zapraszam na mojego nowego bloga tych, którzy mają ochotę poczytać o czymś innym, niż Guns N' Roses (Linkin Park :D) ---> Waiting For The End To Come

- Kurwa Slash, ruszaj się! Za dziesięć minut wychodzimy, a ty nie jesteś w stanie ustać na własnych nogach - popędzał kumpla Axl - Popcorn?! Gdzie on jest do jasnej cholery! Niech ktoś go poszuka, błagam! - zaczynał wrzeszczeć.
- Widziałam, jak wchodził do łazienki - postanowiłam nie wspominać o tym, że wcześniej wyciągnął od Izziego działkę kokainy. Zastanawiałam się, kiedy ten drugi przestanie handlować.
- Ja mu kurwa dam. Zajebię! Normalnie uduszę gnoja, jak nie będzie w stanie grać na drugim koncercie z naszej trasy! - wybiegł z garderoby. Slash siedział w rogu i przyglądał się całemu szaleństwu z boku.
- Co? - zapytałam, gdy intensywnie na mnie patrzył.
- Naprawdę się nie domyślasz, czemu nie ma z nami Izziego? Jest tam, gdzie Steven i zapewne robi to samo - poczułam się, jakby ktoś uderzył mnie z otwartej dloni w twarz, ale nie dałam tego po sobie poznać.
- Slucham? - pisnęłam.
- Myślałaś, że przestanie brać, bo go o to poprosiłaś?! Nawet ja nie byłbym już w stanie tak po prostu odstawić dragów, a co dopiero Stradlin, który jest uzależniony mocniej ode mnie - upił dużego łyka Danielsa - I nie wydaje mi się, by mógł to zrobić. Jest dilerem i zawsze będzie miał styczność z prochami. Nie będzie mógl sie powstrzymać. Wydaje mi się, że będziesz musiała zmienić do tego wszystkiego nastawienie, albo...
- Albo co! - warknęłam w akcie desperacji. Do oczu napłynęły mi łzy.
- Będziesz musiała się z nim rozstać. Byłem kiedyś w takim związku, kiedy laska powtarzała mi, że narkotyki sa złe i mam przestać brać. Wiesz co robiłem? Ćpałem jeszcze więcej, bo odbierałem jej 'troskę' - pokazał w powietrzy cudzysłów - Jako presję. Zastanow się, co robisz - wstał i wyszedł z Les Paulem w dłoni. Na scenie, ktoś uderzał w perkusję. Najwyraźniej wrzask Rudego poskutkował i udało mu się zgromadzić wszystkich na scenie. Zastanawiałam się nad tym, co mi powiedział Slash. Nawet nie zauważyłam, kiedy było już po koncercie i chłopcy wrócili do mnie.
- Hej - Izzy usiadł obok i objął mnie ramieniem. Przytknęłam głowę do jego szyi.
- Kurwa! - wrzasnął Axl - Jeszcze raz będe musiał was ściągać, to po prostu odwołam ten pieprzony koncert! Co to miało być do chuja?! Popcorn nawet nie był w stanie trafić pałeczką w perkusję! Stradlin, po co braliście przed koncertem - brunet zmierzył Rudego przeszywającym spojrzeniem i zerknął na mnie - Myślisz, że ona niczego nie widzi? Tylko dobrze udaje! Krzywdzisz, ją! - wrzeszczał Rudy. Izzy cały zesztywniał i subtelnie odsunął się ode mnie - Zastanów się kurwa co robisz - zwrocił się do chlopaka ciszej i wyszedł z pomieszczenia. Bez słowa wstałam i poszłam do autokaru. Nie chciało mi się siedzieć w centrum gęstniejącej atmosfery. Zamknęłam z hukiem drzwi od pojazdu i zaszyłam się za swoją zasłoną. Leżałam na łożku i myślałam. Na dole ktoś stłukł butelkę. Ktoś inny grał na gitarze. Chyba Slash, ale głowy nie dam sobie uciąć. Oboje z Izzym na akustykach brzmią bardzo podobnie. Zasnęłam.
Wciąż byliśmy w drodze. Przetarłam zaspane oczy i zeszłam po wąskiej drabince na dół. Zmierzyłam wzrokiem wszystkich zgromadzonych i nalałam świeżej kawy do kubka.
-Co tak patrzysz? - zapytałam Slasha. Cały czas nie spuszczał ze mnie swoich ciemnych oczu.
- A co nie mogę?
- Wkurwia mnie to
- A mi się bardzo podoba - droczył się ze mną.
- Kurwa, obił ci ktoś kiedyś mordę? Mogę być pierwszy... - wciął się Izzy. Odruchowo na niego spojrzałam. Niczego dzisiaj nie brał? Najprawdopodobniej tak. Był jeszcze bardziej zamknięty w sobie, niż zwykle (to w ogóle możliwe? o.O). Nie odzywał się, a kiedy musiał, warczał, zamiast rozmawiać.
- Izzy... spokojnie. Ja się tylko z nim droczę - chwyciłam przedramię gitarzysty.
- Przepraszam po prostu... nieważne - wydukał.
- Wręcz przeciwnie. Chcę wiedzieć, co się z tobą dzieje - spojrzał mi w oczy. Jak ja kochałam kolor jego tęczówek - Martwię się o ciebie - dodałam. Chłopak westchnął i opadł ciężko na oparcie. Dałam Slashowi znak, by poszedł poszukać, czy czasem nie ma go w drugim pomieszczeniu. Wywrócił oczami i wyszedł.
- Nie radzę sobie. Zgrywałem jakieś pozory przed tobą, ale najwyraźniej nie da się ciebie tak łatwo wywieść w pole - Boję się, że nie będę w stanie zapanować nad moim... uzależnieniem - było to powiedziane kurewsko szczerze i bez owijania w bawełnę. Cieszyło mnie w duchu, że ma do mnie jakieś zaufanie.
- Posłuchaj mnie uważnie, bez względu na to, co się będzie działo, co będziesz robił, ja zawsze będę cię wspierać, stojąc obok. Nigdy o tym nie zapominaj. Masz bardzo silną osobowość i jesteś w stanie sobie z tym poradzić. Na pewno nie takie rzeczy stawały ci na drodze - ścisnęłam jego zimne, kościste dłonie. Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem i ucałował w czoło.
- Wiesz... tak naprawdę chyba to pragnąłem usłyszeć - na jego twarzy pojawił się blady uśmiech.

6 komentarzy:

  1. Ha! Przeczytałam xD a poza tym jak w ogóle możesz wątpić w to czy masz mnie powiadamiać, czy nie?! Ty musisz to robić i bez gadania. Nawet jakbym kilka razy nie skomentowała to wiedz, że czytam i to z zapartym tchem!
    No a co do rozdziału: cieszy mnie ta szczerość Hudsona, dobrze, że jej to powiedział, bo przynajmniej ta końcówka wyszła doskonale xD
    Axl i jego problemy z zespołem... ehh, przynajmniej jemu coś się chce. No i podziwiam te jego słowa "erknął na mnie - Myślisz, że ona niczego nie widzi? Tylko dobrze udaje! Krzywdzisz, ją!" no coś pięknego :D

    Rozdział krótki, więc komentarz też xD
    Czekam na kolejne! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótki, ale za to jaki! ;D
    Genialny ;P
    Fajnie, że Axl widzi to, co się dzieje i reaguję xd
    Ehh... ostatnia scena jest taka piękna <3 To dobrze, że ma w niej oparcie. Razem coś wymyślą i dadzą radę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta wyżej dobrze gada!
    Rozdział jest zajebisty!
    A, i 3 studenty u mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam małą prosbę. Możesz dodać do spisu rodziałów opowiadania Nightrain to Sunset Strip reszę odcinków? Bo zatrzymałaś się na 10, a ja pragę Ci walnąc komentarz za trzy zaległe rozdziały, ale bym musiała jeszcze raz je przeczytać. A wiesz, mam lenia i nie chce mi się lecieć przez wszystkie notki poprzez "starsze posty"

    Z góry dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obiecuję, że nadrobię!
    Ten weekend miałam strasznie zawalony :c
    Nowy na http://tacy-pozostaniecie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń